środa, 31.07.2024

20:00

Festiwal Italo Disco

Opera Leśna

To będzie bardzo gorący wieczór w Sopocie. Włoskie klimaty nad Bałtykiem. Muzyka, dynamiczne rytmy, taniec, radość i zabawa. W Operze Leśnej w Sopocie 31 lipca wystąpią gwiazdy Italo Disco. Zapowiada się znakomita impreza, nie tylko na scenie, ale również na widowni.

Włoska muzyka taneczna czerpała inspiracje z różnych źródeł. Jednym z nich było amerykańskie Disco i Funk. Stała się udaną mieszanką muzyki tanecznej, popu oraz elektroniki. Ojcem włoskiej i światowej muzyki tanecznej jest Giorgio Moroder, twórca m.in. hitów Donny Summer. Prekursorami Italo Disco Byli też bracia La Bionda, autorzy hitów: „One For You, One For Me”, „Sandstorm” i „Bandido”. w latach osiemdziesiątych pisali i produkowali hity duetu Righeira.
Italo disco święciło triumfy w latach 80. ubiegłego wieku, kiedy coraz powszechniejsze stawały się syntezatory. „Dziennik” pisał, że dzięki temu instrumentowi, każdy muzyk mógł sztucznie stworzyć całą orkiestrę. – „Dyskotekowe piosenki miały porywać publiczność na parkietach, liczyły się: taneczny rytm, chwytliwa melodia i łatwy do zapamiętania tekst. Rozgorączkowaną sobotnimi nocami publikę interesowała szalona zabawa” – pisano.

Z czasem włoska muzyka stała się bardzo popularna także w innych krajach Europy, a na listach przebojów zaczęli królować tacy artyści, jak Fred Ventura, Savage, Aleph, Ken Laszlo, Den Harrow oraz Radiorama. Do najbardziej znanych wykonawców tego nurtu należą też: Francesko Napoli, P.Lion, Albert One, Valerie Dore, Sabrina, Vince „Scotch” Lancini, Baltimora, Martinelli, Raggio di Luna, Righeira, Ryan Paris, Spagna, Miko Mission, Silver Pozzoli, La Bionda, Gazebo i  Eddy Huntington.

Moda na italo disco nie ominęła również Polski. Przy tej muzyce można było się bawić w każdej porządnej dyskotece w kraju. I choć po upadku komuny włoskie nagrania odeszły w zapomnienie, Polacy powoli zaczęli do nich wracać. Powstawać zaczęły kolejne radia i portale internetowe, organizowano zloty fanów, a w coraz większej liczbie lokali, można było bawić się przy utworach italo disco. – „Po dwóch dekadach przerwy wraca do łask nurt, bez którego nie byłoby współczesnej muzyki dance” – pisał już wiele lat temu „Dziennik”.

Nazwa Italo disco to termin marketingowy wprowadzony w 1983 roku przez Bernharda Mikulskiego, założyciela wytwórni płytowej ZYX Music. Termin ten odnosi się do włoskiej elektronicznej muzyki dyskotekowej z lat 80. XX wieku oraz muzyki z innych części Europy i Ameryki Północnej, które ją naśladowały.

Przed powstaniem terminu italo disco w 1983 roku, wykonawców tego nurtu określano terminem Spaghetti-Dance lub po prostu zaliczano ich twórczość do muzyki disco.

Muzyka italo disco wywodzi się głównie z muzyki disco, funk i euro disco. Typowy utwór nurtu italo disco ma kontrastujące ze sobą zwrotki i refren oraz podkład muzyczny z syntezatora.

Od 2007 roku można zauważyć coraz większy wzrost zainteresowania wykonawcami muzyki italo disco, który przejawia się powstawaniem stacji radiowych i portali internetowych promujących ten nurt muzyczny, spotkaniami fanów italo disco, zwiększoną liczbą koncertów wykonawców tego gatunku, a w coraz większej ilości lokali odtwarzana jest muzyka z tego nurtu muzycznego. Prawda jest taka, że często zdarza się, że współcześni wykonawcy sięgają chętnie po stare italo-hity, aranżując je na nowo, tworzą nowe przeboje. Najlepszym przykładem jest szlagier grupy The Kolors, która wylansowała utwór zatytułowany „Italo disco”. Co wielu krytyków muzycznych przyjęło ze zdumieniem, a tymczasem piosenka włoskiego zespołu okazała się być nie tylko wielkim sukcesem, ale i muzycznym fenomenem 2023 r.

Jak mówił wiele lat temu Marek Sierocki, italo disco nuciła cała Europa i Ameryka Południowa. – Wbrew pozorom nazwa nie powstała we Włoszech. Raczej w Polsce i w Niemczech. Niemcy już na początku dekady określali tak muzykę włoską, taką ściśle użytkową, dyskotekową – mówił dziennikarz.

Sierocki zwracał uwagę, że siłą tych utworów była ich melodyjność. – Przy włoskich piosenkach świetnie śpiewa się w samochodzie. Bo każda jest taka zgrabna i da się zanucić. Dziś już nie ma takich piosenek, a śledzę włoski rynek muzyczny dość wnikliwie.

Już wtedy wiadome było, że Polacy nadal uwielbiają te przeboje. – Czasami, jak gram te hity na różnych imprezach, nawet późno, to one się sprawdzają, a śpiewają je nawet panowie. – śmiał się Marek Sierocki.

I dla tych wszystkich, którzy przed laty bawili się przy italo disco, potem czasem wspominali słuchając nagrań Gazebo, czy Savage organizowany jest właśnie ten Festiwal. W środku lata, ostatniego dnia lipca, w polskiej Perle Bałtyku, w legendarnej Operze Leśnej na scenie pojawi się czterech wykonawców. Gazebo, Ken Laszlo, Fred Ventura i Vince „Scotch” Lancini. Wszyscy wciąż są aktywnie artystycznie. Imprezę poprowadzi Marek Sierocki Nie zabraknie zatem w sopockim amfiteatrze przebojów sprzed lat, a rytmy rodem z Itali porwą zapewne widownie do tańca.

Można rzec – Mama Mia – tego jeszcze nie było.

Otwarcie bramek 19.00

Start wydarzenia 20.00

Polecane wydarzenia

wróć do wszystkich wydarzeń